Monday, October 31, 2011

Brwi - prawidłowe wyznaczanie i sposoby regulacji + tutorial

 Witajcie ;) Przed spaniem chciałam napisać Wam kilka słów o prawidłowym wyznaczaniu brwi i sposobach regulacji.

W następnym poście oczekujcie artykułu na temat pielęgnacji i wypełnianiu brwi kosmetykami, takimi jak cienie, kredki itd oraz kilku porad i sposobu, w jaki nakłada się hennę ;)

Zapraszam do lektury!

Brwi - prawidłowe wyznaczanie.

Zaczynając od podstaw pokażę Wam, jak należy prawidłowo wyznaczyć początek, koniec i najwyższy punkt brwi oraz jaka powinna być wysokość pomiędzy łukiem brwiowym a powieką ruchomą, a wszystko tak, aby zachować proporcje.

Idealna twarz to taka, która dzieli się równo na trzy identyczne części (obrazek poniżej, punkty 1., 2. i 3.) Pomiędzy brwiami powinno być 3 cm przerwy. (obrazek poniżej: |----| - 3cm)
Więcej na temat proporcji twarzy i modelarzu twarzy w oddzielnym artykule.


Aby wyznaczyć początek brwi (obrazek poniżej, punkt 1.) należy najlepiej cienki pędzelek przyłożyć do płatka nosa i poprowadzić przez wewnętrzny kącik oka ku brwi. W ten sposób otrzymujemy początek brwi, a wszystkie zbędne włoski po drugiej stronie pędzelka usuwamy.

Teraz wyznaczymy koniec brwi (obrazek poniżej, punkt 2.) należy poprowadzić pędzelek od płatka nosa, poprzez zewnętrzny kącik oka ku brwi. Mamy koniec brwi, zbędne włoski po drugiej stronie pędzelka usuwamy.

Aby wyznaczyć najwyższy punkt brwi (obrazek poniżej, punkt 3.) należy poprowadzić pędzel równolegle do nosa przez zewnętrzny kącik oka. Włoski regulujemy od spodu i otrzymujemy równy łuk.

Jest jeszcze inna szkoła. Mnie uczono, że należy patrzeć prosto przed siebie i poprowadzić pędzelek od skrzydełka nosa, przez źrenicę oka. Ale według mnie średnio się to sprawdza.

Aby wymierzyć prawidłową wysokość pomiędzy łukiem brwi a ruchomą powieką oka należy wpisać tęczówkę wraz ze źrenicą w miejsce pod łukiem brwiowym, (obrazek poniżej, punkt 4.) jeśli się nie mieści, należy wyregulować od dołu włoski.


Brwi - sposoby regulacji.

Jak Wam wiadomo, mamy różne sposoby regulacji brwi. Nitkowanie - threading. Metoda jeszcze mało znana w Polsce, ale stale się rozpowszechnia. Polega na wyrywaniu zbędnych włosków nitką, zawiązaną w pętle i skrzyżowaną w połowie. Podobno dosyć bolesne, ale idzie wytrzymać.

Threading: / Nitkowanie:



Tradycyjnie, regulacja pęsetą. Chyba każda dziewczyna zna temat ;) Powiem tylko, że zawsze należy wyrywać włos zgodnie z kierunkiem jego wzrostu, żeby zminimalizować ból oraz nie oderwać go w połowie. Można przed regulacją przyłożyć lód w okolice brwi, wtedy prawie nie odczuwa się wyrywania włosków.


Wosk ;) Moja ulubiona metoda :D

Wystarczą najmniejsze paski woskowe, czyli na przykład takie do depilacji twarzy i nożyczki. Wymierzamy początek, koniec brwi, najwyższy punkt i wysokość pomiędzy ruchomą powieką, a łukiem brwiowym i przystępujemy do działania. Ja prawie zawsze stosuję najpierw hennę, oczywiście nakładam ją na brew tak, jak ma ona wyglądać po depilacji, a więc włoski, które będą usunięte pozostawiam niepomalowane. Woskowanie brwi, metoda dosyć bolesna, ale błyskawiczna, trochę wprawy i wszystko równiutko zrobicie. Na plus, że usuniecie nawet te maleńkie włoski. Kiedyś była tak szkoła, że nie należy wyrywać brwi z górnej linii, bo się je zniekształci. Ale kiedyś w salonach fryzjerskich brwi depilowano brzytwą lub golarką, więc nic dziwnego, żeby była taka obawa. Dzisiaj możemy spokojnie wydepilować te drobne, nieestetyczne włoski tuż nad górną linią brwi. Możemy również delikatnie przyciąć "krzaczki" na początkach brwi, jeśli są dłuższe i niesforne.

A teraz tutorial:

Moja brew przed depilacją:


Potrzebujemy plasterka, nożyczek i oliwki, która zazwyczaj jest dołączona do produktu:


Rozczesujemy do góry:

A potem w bok:


Rozcinamy według kształtu brwi:


Naklejamy:


Odrywamy, przytrzymując skórę (ja miałam w ręku aparat, więc nie mogłam tego zrobić):


Potem góra (jeżeli macie za duży plasterek odklejcie delikatnie miejsca, gdzie nie chcecie depilować, u mnie jest to róg plasterka przy początku brwi):


Teraz brzegi, czyli "początki" brwi, żeby zachować odstęp 3-ech cm:


Poprawiamy pęsetą pojedyncze włoski:


Przecieramy oliwką dołączoną do produktu (pachnie nieziemsko - mango. Bardzo dobrze zmywa pozostałości wosku):


I efekty:




A Wy, jakie macie sposoby na okiełznanie swoich brwi?

Pozdrawiam ciepło, Inka

Sunday, October 30, 2011

Farby do włosów, Joanna i Syoss - recenzja i porównanie. / Hair dyes, Joanna and Syoss - review and comparison.


Dzisiaj chciałam przedstawić Wam opis działania i efektów, jakie można uzyskać używając farb: Syoss i Joanna, których ceny to odpowiednio ok. 19 zł i ok. 7 zł.

Jak Wam wiadomo Syoss ogłosił się jako firma kosmetyczna, produkująca wysokiej jakości profesjonalne szampony, odżywki, farby i inne specyfiki przeznaczone dla naszych włosów. Podobno na tych kosmetykach pracują również fryzjerzy. Ceny produktów są dosyć wysokie i teraz pozostaje ocenić czy wysokość ceny jest adekwatna do jakości...

Firma Joanna jest na naszym rynku od wielu lat. Jeszcze będąc gówniarą, na wystawach w kioskach widziałam szampony koloryzujące i trwałe farby tejże firmy, które zachęcały swoimi pięknymi odcieniami przeróżnych kolorów. Farby te są naprawdę niedrogie i zwierają olejki roślinne.

Ale od początku ;) Ponad dwa tygodnie temu moje włosy przeszły skomplikowany zabieg domowego rozjaśniania, które to jak zazwyczaj rujnuje ich gospodarkę. Mój naturalny kolor to taki średni brąz ku ciemnemu. Rozjaśniałam dwa razy i przyznam szczerze, że powinnam zrobić to po raz trzeci, aby włosy były równo rozjaśnione, jednak żal mi ich było i stanęło na dwóch seriach. Po upływie kilku dni i znoszenia okropnego koloru( ni to blond ni żółć) włoski odpoczęły (po licznych maseczkach trochę się zregenerowały) i przystąpiłam do farbowania. Kupiłam farbę trwałą firmy Syoss za ok. 19 zł w odcieniu Intense red.


Kolor wyszedł świetny, intensywny, pełen blasku, żywy, farba nawilżyła włosy i ich końcówki. Po farbowaniu świetnie się układały (stosowałam szampon Syoss do włosów farbowanych) i nie było żadnego ale... do pierwszego mycia...

Już po pierwszym myciu większość koloru się wypłukała, ale tłumaczyłam sobie, że przy pierwszym myciu po farbowaniu zawsze się tak dzieje, no i że to na pewno sprawka wcześniejszego rozjaśniania, (ponieważ blond zawsze wychodzi na wierzch), ale się myliłam. Po kilku myciach włosy stały się suche, łamliwe, a kolor ledwie pomarańczowawy, co wyglądało wręcz okropnie. Farba się nie trzyma, dobry efekt jest doraźny i chociaż nietypowe kolory (czerwienie, fiolety itp.) zawsze trzymają się krócej niż brązy czy blondy, to na pewno nie do pierwszego mycia. Ogólnie zmarnowane pieniądze, cena wygórowana, jakość kiepska, można znaleźć coś o wiele lepszego i trwalszego w niższej cenie.

Zdruzgotana moim kolorem włosów, kupiłam przedwczoraj farbę wypróbowanej Joanny. Odcień Czerwona porzeczka w cenie ok. 7zł.


Dziś pomalowałam włoski i chociaż kolor jest nieco ciemniejszy i chłodniejszy, (barwa czerwona nieco przygaszona, ale bez brązów), to moje włosy znowu błyszczą, są miękkie, dobrze się układają, a kolor jest trwały i nie zmywa się po pierwszym myciu (wiem o tym w wyniku wielokrotnego użycia farb firmy Joanna).

Oto zdjęcis włosów po użyciu Joanny i Syoss.

Joanna z lampą: 


Joanna bez lampy: 



Syoss:



Syoss:

W zestawie: Buteleczka z dozownikiem, aktywator i farba w tubce, instrukcja, rękawiczki oraz odżywka po farbowaniu.

Plusy:

- wygodna w użyciu,
- ładny kolor po farbowaniu,
- duży wybór odcieni

Minusy:

- wysoka cena,
- nietrwałość koloru
- włosy stają się matowe
- kolor radykalnie zmienia się już po pierwszym myciu

Joanna:

W zestawie: aktywator, farba w tubce, rękawiczki, instrukcja.

Plusy:

- niska cena,
- trwałość koloru,
- błyszczące i nawilżone włosy,
- kolor nie zmienia się i nie matowieje po pierwszych myciach,
- ładny kolor po farbowaniu,
- duży wybór odcieni

Minusy:

- niewygodna w użyciu, trzeba dodatkowo użyć miseczki i szczoteczki

Uwaga!

Moje recenzje są tylko moimi odczuciami. Piszę o efektach, które uzyskałam używając danego kosmetyku tylko i wyłącznie na sobie. Nikt nie płaci mi za recenzowanie, niczego w zamian nie dostaję. Recenzuję kosmetyki zakupione przeze mnie, (jeśli w jakimś przypadku będzie inaczej, napiszę o tym.)

A wy używałyście którejś z wyżej opisanych farb? Jakie były efekty?

Pozdrawiam ciepło, Inka :)

Wednesday, October 19, 2011

Makijaż inspirowany wizerunkiem Twiggy. / Make up inspired with Twiggy's image.

Wracam z nowym makijażem, tym razem zajęłam się już dawno zapomnianą Twiggy. Jej wielkie, smutne oczy miały ten blask ;) Co myślicie?

I came back with new make up, this time Twiggy's inspired look. It seems Tweggy is a forgoten star. Her huge, sad eyes had this glow ;) What you think?

Twiggy:


Me:










Inka.